PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34890}

Siostry Magdalenki

The Magdalene Sisters
7,6 18 928
ocen
7,6 10 1 18928
6,2 4
oceny krytyków
Siostry Magdalenki
powrót do forum filmu Siostry Magdalenki

Film ten powinien zobaczyć każdy wierzący, by zobaczyć konsekwencje, do jakich prowadzi ich wiara, i absurdy z tym związane. Od razu spadną wam te wasze różowe okulary z noska. Zachęcam również do poznania tej "drugiej", czyli prawdziwej (szczegółowej i nie usprawiedliwianej), historii zbrodni kościoła - w tej roli świetnie sprawdzi się "Opus diaboli" Karlheinza Deschnera - powinniście przecież wiedzieć jaka była niegdyś twarz instytucji, do której należycie. Książka ta jest stronnicza - co zresztą sam autor przyznaje (wyobraźmy sobie taką uczciwość ze strony kleru; nierealne, nieprawdaż?) - ale na pewno bardziej wiarygodna niż prace klechów i wyjaśnia genezę wielu wypaczeń, z którymi dzisiaj musimy walczyć, a które zawdzięczamy właśnie klechom.
Z perspektywy dzisiejszych czasów "Siostry Magdalenki" mogą niektórych szokować, ale pamiętajmy, że w tamtych latach wszystkie te patologie kleru były uznawane za coś całkowicie normalnego. To pokazuje jak bardzo zmienił się duch czasu. Czy według was zmienił się na złe? Jeśli uważacie, że nie, to skończcie wreszcie pieprzyć, że wiara to coś dobrego! Obudźcie się! To kościół jest największym źródłem cierpienia ludzi; to niestety do szpiku kości zepsuta instytucja, która od zawsze miała najwięcej do powiedzenia w sprawach, w których najmniej wie, i zawsze liczyło się dla nich tylko bogacenie się (kościół jest najprawdopodobniej do dzisiaj najbogatszą "firmą" świata).

Zachęcam do samodzielnego myślenia! Nie wszystko co mówili nam w dzieciństwie rodzice było dobre.

camil3k

http://www.youtube.com/watch?v=7y4xcgpWyWc&feature=related

camil3k

Do tego prowadzi właśnie zabobon, zwany bogiem.

camil3k

Matka Teresa, Jan Paweł II, Maksymilian Kolbe, Popiełuszko... Smutne jest to, że mimo, iż żyjemy w dobrych czasach, ciągle spotykamy się z osobami, które widzą to, co chcą widzieć. Jestem osobą wierzącą, a nawet praktykującą. Wiem co działo się kiedyś i co dzieje się teraz w Kościele. Wbrew pozorom katolicy mają dość dużą wiedzę o wszelkiego rodzaju " brudach" min. duchownych. Jednak gdyby nie ten "zabobon" nie było by takich ludzi jak wymienione wyżej nazwiska. Nie jesteśmy idealni, wszyscy to wiemy, więc nie skreślajmy siebie nawzajem.

Ola_508

Wcale nikogo nie skreślam, tylko po prostu uważam, że warto jest myśleć samodzielnie. Bezkrytyczne podejście do wymienionych przez Ciebie osób wynika właśnie z braku samodzielnego myślenia. Czy świat naprawdę byłby gorszy bez tych ludzi? Książki "Bez miłosierdzia: Jana Pawła II wojna z ludźmi" oraz "Misjonarska miłość: Matka Teresa w teorii i w praktyce" przybliżają chyba odpowiedź na to pytanie, ludziom do tej pory całkowicie bezkrytycznie oceniających te postacie.

camil3k

napisałam, że " nie jesteśmy idealni" miałam na myśli wszystkich, bez podziału na papieży,panią ze sklepu, katolików, ateistów, ...nie wiem kto w Twoim życiu stanowi punkt odniesienia i kogo darzysz sympatią. Jednak myślę, że jesteś osobą tolerancyjną i po prostu chciałam wspomnieć o takich ( "oklepanych") osobach, które dały coś światu. "Czy świat byłby gorszy bez nich?" myślę, że tak. Ja na przykład staram się być lepszym człowiekiem i myślę, że jest więcej takich ludzi " , którzy nie myślą samodzielnie". Wyszła z tego jakaś mało przyjemna rozmowa... Chciałam Ci pokazać, że katole wiedzą o sytuacji. Książki wymienione przeczytam i dam Ci znać

Ola_508

Problem właśnie w tym, że wielu uważa te osoby za idealne - za nadludzi, a nadludzie przecież nie istnieją. To wypaczenie jest spowodowane ich religią. Nie chcą oni przyjąć do wiadomości, że działanie tych osób mogło mieć również negatywne konsekwencje dla innych. Ty najwyraźniej do nich nie należysz, czyli jesteś wyjątkiem.
Ludzie dobrzy byliby dobrzy również bez religii, a ci źli i tak będą źli, czy to z bogiem, czy bez niego. Dość naiwne jest twierdzenie, że by być dobrym trzeba mieć w sercu boga (wciąż dla wielu jednoznacznie bóg to dobro, a brak boga - zło). Można nieustannie starać się być lepszym bez nawet szczypty boga, będąc świadomym ogromnego zła (efektów ubocznych?) jakie niosła i dalej niesie z sobą religia, nie przykładając do tego swojej ręki.
Nie mam oczywiście nic do wierzących, bo wiem, że często są świetnymi ludźmi, po prostu nie do końca rozumiejącymi w czym biorą udział. Być może czasami trzeba tych rozsądniejszych nieco "poszturchać", by się obudzili; chyba nieźle się do tego nadaje film "Siostry Magdalenki". Bardzo ciężko jest mi natomiast akceptować bigoterie i fanatyzm (ale to chyba dotyczy każdego porządnego człowieka).

camil3k

zgadzam się z Olą, bo katolicy widzą, że kościół nie jest bez skazy. nie rozumiem po co się miesza w politykę. Może tylko mochery bezgranicznie ufają księżom i innym duchownym.Proszę cię żebyś tak publicznie nie naskakiwał/a na katolików, bo czytając twoje wypowiedzi szczerze mówiąc poczułam sie obrażana przez ciebie. A poza tym "to głupota nie wierzyć w nic".

ewelina00

Nie sądzę, by religii należało się jakieś szczególne traktowanie, choć przyznam, że może trochę przesadziłem.

To nie jest tak, że nie wierzę w nic - wierzę w ludzi, w rozum i naukę.

camil3k

ale zauważ, że wartości, które wymieniłeś są doczesne. Po śmierci ich nie będzie. Jeżeli Bóg istnieje i wierzysz w niego życie wieczne masz zapewnione, jeśli nie wierzysz - nie masz zbawienia. Poszukaj sobie i poczytaj o zakładzie Pascala.

ewelina00

Po śmierci najprawdopodobniej nic nie będzie; nie było nic przed narodzinami, więc niby dlaczego coś miałoby być po śmierci? Naprawdę aż tak trudno się z tym pogodzić? Poza tym nie sądzę, by bóg docenił "wiarę" proponowaną przez Pascala. To nie byłoby przecież szczere i wszechwiedzący bóg od razu by to wyczuł.

użytkownik usunięty
camil3k

Wiedza, wiedza, wiedza. Jesteś głupkiem. Zacznij czytać a zmądrzejesz. Poważnie.

Obrażasz mnie tylko dlatego, że nie podzielam twoich urojeń? Może zamiast obrażać innych, idź się wychłostać dla swojego boga.

ocenił(a) film na 7
camil3k

Obawiam się, że nie masz racji. Owszem, wiele osób postrzega Jana Pawła 2 czy Matkę Teresę za persony bez wad, ale to nie o to chodzi. Oni są uważani z niewątpliwe autorytety, to co innego.
Dziwi mnie często, z jakim odzewem i atakiem spotyka się kościół po każdym takim filmie, chociaż nie ma żadnej reguły jeżeli chodzi o częstotliwość patologii w podobnych sytuacjach: zdarzają się ona tak samo w ośrodkach wychowawczych, psychiatrykach i domach dziecka nie mających nic wspólnego z kościołem katolickim czy instytucją jakiejkolwiek innej religii. Nie ma jednak tłumów ludzi szkalujących sierocińce, wręcz przeciwnie, mówi się o dobroci ludzi je prowadzących. I bez wątpienia w większości przypadków jest to prawda, ale tak samo jest z kościołem. Jest to instytucja złożona z ludzi, a więc nie nieomylna, nie zawsze święta, wiele osób na nią się składających ma nieźle poprzewracane w głowach. Tyle, że to jest wszędzie. Kościół opiera się na zasadach które same w sobie nie szkodzą niczemu, wręcz przeciwnie, mogą być dobrym przewodnikiem także dla ateisty. Według wiary chrześcijańskiej Bóg jest uosobieniem dobra a więc, rzecz jasna, brak Boga = zło. Tyle, że źle rozumujesz. Brak Boga to nie brak ślepego uznawania wszystkiego co mówią księża pokroju Rydzyka, to próba bycia dobrym człowiekiem i podejmowanie właściwych wyborów. Dla ateisty Jahwe jest chrześcijańskim spersonalizowaniem Dobra. Weź pod uwagę, że 90% organizacji charytatywnych (które naprawdę pomagają, nie zgarniają forsę dla siebie) jest produktem chrześcijan. Owszem, znajduje się w kościele masa złych ludzi, sam kościół nie raz popełnia błędy. Ale zdanie „Nie mam oczywiście nic do wierzących, bo wiem, że często są świetnymi ludźmi, po prostu nie do końca rozumiejącymi w czym biorą udział.” obraża chrześcijanizm na całej linii. To nie jest sekta, wbrew temu co twierdzisz. Weź pod uwagę, że chociażby Deklaracja Praw Człowieka została oparta na Dekalogu. Wiem, że teraz jest olbrzymia moda na obrzucanie kościoła gnojem, ale nie oznacza to, że jest to słuszne.

Lucid_D

Porównywanie patologii zakładu Magdalenek do sporadycznych incydentów, zdarzających się w ośrodkach wychowawczych, szpitalach psychiatrycznych, domach dziecka itp. jest całkowicie bezzasadne. Zauważ, że po pierwsze, tutaj chodzi o coś znacznie głębszego - a mianowicie - o demonizowanie przez kościół seksu, które trwa od wielu, wielu lat, więc nie o żadne sporadyczne zajścia. Taka była wtedy mentalność Irlandczyków (zresztą nie tylko Irlandczyków, lecz większości ówczesnego świata), która została arbitralnie narzucona im przez kościół. Dziewczyny, które tam trafiały nie zrobiły de facto niczego złego. Po drugie, instytucje wymienione przez Ciebie są - w przeciwieństwie do zakładu Magdalenek - niezbędne dla społeczeństwa i potrzebę ich istnienia można bez problemu racjonalnie uzasadnić. Mylisz się, również jeśli chodzi o sprawę ataków na kościół. Wiadome jest, że jeśli np. w jakimś domu dziecka wydarzy się coś złego, to ludzie nie będą szkalować z tego powodu każdego domu dziecka, i nie będą również podważać potrzeby ich istnienia, bo - dla każdego posiadającego rozum człowieka - niezbędność ich funkcjonowania w społeczeństwie jest oczywistą oczywistością. Co niby mielibyśmy robić z porzucanymi dziećmi? Ludzie mogą w takim wypadku swoją wrogość skierować na państwo lub na rząd (na "chłopaka do bicia", na którego wszystko można zwalić, Donka Tuska), bo przecież domy dziecka są własnością państwa. Jaki wniosek? Ano taki, że atakowanie kościoła jest w pełni uzasadnione. Kościół od zawsze działał na szkodę innych ludzi, z tym że w dzisiejszych czasach nie ma już tak ogromnej jak kiedyś władzy, więc również w mniejszym stopniu jest szkodliwy. Za jakiś czas uda nam się całkowicie uwolnić od niego i od religii, ale to najprawdopodobniej kwestia bardzo wielu lat.

Widać od razu, że znajomość Biblii nie jest u Ciebie najlepsza. Jahwe ze Starego Testamentu nie ma z dobrem chyba nic wspólnego - jest okrutnym, mściwym, mizoginistycznym tyranem, na którym zapewne żaden współcześnie żyjący człowiek się nie wzoruje. Zachęcam do czytania Biblii, a w szczególności Starego Testamentu, bo chyba dobrze jest wiedzieć na czym opiera się własna wiara. Bardzo prawdopodobne, że po tej lekturze ją stracicie, albo przynajmniej da wam ona do myślenia, a to również jest pozytywny skutek.

camil3k

Trochę szacunku do ludzi, kościoła. To, że tobie się nie podoba w jaki sposób funkcjonuje(myślę, że nikt nie jest w pełni zadowolony z tego, ale nikt nie jest idealny i kościół również) to nie znaczy, że musisz ciągle naskakiwać. Tolerancja do ostatnio bardzo modne słowo. Niestety widzę, że u Ciebie z tym krucho.

ewelina00

Wydaje mi się, że jestem tolerancyjny. Problem raczej nie leży po mojej stronie, lecz tkwi w tym, że w według wierzących nikomu nie wolno nawet jednego złego słowa powiedzieć o ich religii, a na to godzić się nie mogę. Publiczna krytyka religii jest jak najbardziej potrzebna.

camil3k

i znowu obrażasz wierzących. Naprawdę nie jesteśmy tacy źli jak piszesz. "Problem raczej nie leży po mojej stronie, lecz tkwi w tym, że w według wierzących nikomu nie wolno nawet jednego złego słowa powiedzieć o ich religii, a na to godzić się nie mogę." - ile razy można Ci tłumaczyć, że katolicy zdają sobie sprawę, że kościół popełnia błędy. Tak było, jest i będzie. A ty opisujesz katolików jako nic nierozumiejące i nie myślące istoty, które ślepo podąża jak bydło za jednostką, która wydaje im się idealna i bez skazy.

ewelina00

Jest sporo prawdy w tym co napisałaś (odnośnie katolików), jednak nie można oczywiście niczego w ten sposób generalizować, i uwierz mi, że ja do osób w ten sposób myślących się nie zaliczam. Wierzący po prostu postrzegają świat irracjonalnie, mocno obawiają się śmierci itd., a to dalekie jest przecież od bycia idiotą - to tak samo ludzkie jak bycie racjonalistą, tylko że ludzie irracjonalni - całe szczęście - wymierają. To że nieustannie sugerujesz mi, iż obrażam wierzących każdą swoją wypowiedzią, jest właśnie dowodem na to, że w waszym mniemaniu nikomu nie wolno krytycznie wypowiadać się o waszej religii, z czym stanowczo się nie zgadzam. Pozdro

camil3k

Próbuję ci uświadomić, że ty bardziej krytykujesz i obrażasz katolików, niż sam kościół. Ato chyba naprawdę nic złego wierzyć w Boga, który dał nam życie. Katolicy wierzą w Boga, Jezusa Chrystusa i Ducha Świętego, nie w kościół.Jeżeli kościół źle czyni to nie znaczy, że Bóg tak chce i to jest dobre.

ocenił(a) film na 7
camil3k

„Wiadome jest, że jeśli np. w jakimś domu dziecka wydarzy się coś złego, to ludzie nie będą szkalować z tego powodu każdego domu dziecka, i nie będą również podważać potrzeby ich istnienia, bo - dla każdego posiadającego rozum człowieka - niezbędność ich funkcjonowania w społeczeństwie jest oczywistą oczywistością. Co niby mielibyśmy robić z porzucanymi dziećmi?”
Oh, oczywiście. Nie twierdzę w żadnym wypadku, że powinno atakować się domy dziecka. Ale nie jest tak, że w zakonach patologia jest powszechniejsza niż w ośrodkach laickich. Twoje powyższe słowa zalatują hipokryzją.
Demonizowanie seksu? Owszem, kościół ma lekkiego bzika na tym punkcie, sama nie popieram zakazu dla seksu przed ślubem, czy homoseksualnych związków. Ale, po pierwsze, lata sześćdziesiąte tak naprawdę były popieprzone na bardzo wiele sposobów i w większości przypadków nie wiązało się to w żadnej mierze z kościołem. Wystarczy pomyśleć o ówczesnym rasizmie. Nieślubne ciąże potępiane były tak samo w środowiskach ludzi niewierzących, poza kościołem. Tak samo „frywolne” zachowanie Bernadette. I to nie kościół wciskał ludziom takie bzdury. Kościół jest tradycjonalistyczny pod wieloma względami, owszem, ale to co innego.
Jahwe tyranem? Obawiam się, że nie czytałeś Starego Testamentu ze zrozumieniem. Pomijam już fakt, że stworzył cały świat, łącznie z człowiekiem którego umieścił w wiecznej utopii, dopóki człowiek sam sobie tego nie spaprał. Owszem, znam Biblię. Znam też dziesiątki fanatycznych ateistów którzy twierdzą, że przeczytali i przeanalizowali każde jej słowo i lepiej ode mnie wiedzą w co sama wierzę. Irytujące? Zdecydowanie, zwłaszcza za którymś razem, choć trochę też zabawne.
„Ano taki, że atakowanie kościoła jest w pełni uzasadnione. Kościół od zawsze działał na szkodę innych ludzi, z tym że w dzisiejszych czasach nie ma już tak ogromnej jak kiedyś władzy, więc również w mniejszym stopniu jest szkodliwy.”
Fajnie, że uwzględniasz, że w ciągu dwóch tysięcy lat swego istnienia kościół zrobił nieporównywalnie więcej złego niż dobrego. Organizacje charytatywne i misyjne o których mówiłam wcześniej, duchowna i fizyczna pomoc potrzebującym, dbanie o wykształcenie społeczeństwa itd. itp.. Tak, były takie przypadki jak ród Borgiów, ale trudno uniknąć podobnych sytuacji.
Ach, jeszcze jedno. Tusk- „chłopiec do bicia”? Hahah. Nie jestem fanką Kaczyńskiego, ale to było naprawdę zabawne.
Tak, jestem wierzącą. Niezbyt pobożną i o często nowatorskich poglądach, ale zdecydowanie wierzącą. Wiem, że to niemodne, więc proszę, obrzuć błotem mnie i moją wiarę, „oświeć” mnie swoimi mądrościami czy coś. Mam ochotę jeszcze się pośmiać.
http://www.google.pl/imgres?q=come+at+me+bro&um=1&hl=pl&sa=N&biw=1920&bih=934&tb m=isch&tbnid=Nq24jueV2H-wyM:&imgrefurl=http://pl.memgenerator.pl/user/Guest/zwie rzeta/388/1&docid=AgJQAakeAqr4tM&imgurl=http://pl.memgenerator.pl/mem-image/come -at-me-bro-pl-ffffff-3&w=500&h=480&ei=eV6pT-i1C8XcsgaqxdDzBA&zoom=1&iact=rc&dur= 345&sig=108157190816956935519&page=1&tbnh=137&tbnw=144&start=0&ndsp=51&ved=1t:42 9,r:4,s:0,i:78&tx=121&ty=111
:)

Lucid_D

Jesteś nieco niepojętną osobą i zaczynasz ostro naginać rzeczywistość (nie wiem, czy jest to świadome z Twojej strony), co jest charakterystyczne dla fanatyzmu religijnego - muszę to niestety powiedzieć, a uwierz mi, że wcale nie chciałem. Swoją drogą, zaczynam się trochę bać.

Przytaczając przykład domu dziecka, chciałem uświadomić Cie, że twoje porównanie jest absurdalne. Jak widać - niestety nie udało mi się to. Nigdy nie powiedziałem, że patologie występują częściej w zakonach niż w placówkach świeckich. Zresztą zakony mają zupełnie inny cel, więc nie ma w ogóle sensu porównywanie ich do placówek świeckich. Do zakonu przystępuje się dobrowolnie i ani trochę nie obchodzi mnie, co dzieje się za jego murami. Jeśli ktoś chce zmarnować sobie tam życie - proszę bardzo, nic mi przecież do tego. Zauważ ogromną różnice jaka pojawia się między "normalnymi" zakonami, do których dołącza się dobrowolnie, a tym od Magdalenek, który był de facto takim specyficznym więzieniem dla młodych dziewczyn, trafiających tam, notabene, wbrew własnej woli, za to, że nie zrobiły niczego złego. Sam fakt istnienia tego zakładu był czymś patologicznym, pomijając zupełnie to, co tam się wyprawiało. Wszystkiemu winny jest oczywiście Kościół i jego nieustanne, trwające wieleset lat, demonizowanie seksu i deprecjonowanie kobiet. Być może dzisiaj wygląda to jak "lekki bzik", ale w przeszłości (szczególnie w średniowieczu) przyjmowało postać wręcz ekstremalną. Warto przytoczyć tutaj słowa Jana z Ávili: „Gardź ciałem, uważaj je za pokryty śniegiem śmietnik, za coś, co budzi w tobie obrzydzenie, ilekroć o tym pomyślisz". Jeden z doktorów Kościoła, Tomasz z Akwinu, uważał kobietę za niepełnowartościową pod względem fizycznym i duchowym, za "okaleczonego" i "nieudanego mężczyznę". Postawa tych ludzi mówi chyba sama za siebie. Do dzisiaj musimy borykać się z wyrządzonymi przez nich szkodami.

Sugerując mi Jahwe, jako wzór do naśladowania, oczywiście strzeliłaś gola do własnej bramki i nie potrafisz się niestety do tego przyznać. Owszem, Biblia jest trudną książką, ale przecież nie uniemożliwia to, uświadomienia sobie cech charakteru boga Jahwe. Nawet moja dawna nauczycielka polskiego, która jest magistrem polonistyki, przyznała, że nieomal straciła wiarę po lekturze Biblii. Sugerujesz, że nie potrafi czytać ze zrozumieniem? Chyba, dziewczyno, sama w to nie wierzysz, ale pewnie dalej będziesz się zgrywać i nie przyznasz się do swojego błędu. Nie bez powodu papieże przez wieki zakazywali czytania Biblii w językach narodowych (zdarzało się również, że całkowicie zakazywali), przez co "słowo boże" mogło być zrozumiałe tylko dla ludzi znających łacinę, a wiadomo, że tych było jak na lekarstwo. Warto dodać, że jednak nawet czytanie łacińskiej wersji było bardzo "niezalecane" przez papiestwo. Ludzi łamiących ten zakaz, oraz tłumaczy Biblii, spotykała często śmierć. Tłumaczona Biblia figurowała w indeksie ksiąg zakazanych, wydanym przez papieża Leona XII, do końca XIX wieku!

Jeszcze kilka słów o fanatyzmie. W całym swoim życiu nie spotkałem żadnego fanatycznego ateisty, chyba z bardzo prostego powodu - fanatyczni ateiści nie istnieją. Ateista jak każdy inny człowiek może się zdenerwować, np. gdy zostanie świadomie sprowokowany przez teistę, ale to wcale nie oznacza, że od razu trzeba nazywać go fanatykiem. Każdy człowiek przecież czasami się denerwuje i nie ma w tym zupełnie nic nadzwyczajnego. Ateiści nie wysadzają się w powietrze, nie strzelają do ludzi, nie kamienują i nie obrzucają innych ludzi gównem z racji tego, że są ateistami. Fanatyzm polega na tym, że nawet gdybyśmy przedstawili naukowy dowód, jednoznacznie i niepodważalnie świadczący o tym, że bóg nie istnieje, fanatyk i tak nie uznałby tego dowodu i dalej wierzyłby w swojego boga - na tym właśnie polega wiara, czyli granica między wiarą a fanatyzmem wydaje się być bardzo cienka. Natomiast gdybyśmy przedstawili ateiście niepodważalny dowód istnienia boga, on z całą pewnością - pewnie z początku nie dowierzając, ale w końcu - uznałby ten dowód i stwierdziłby, że jednak się mylił. Umysły teistów i ateistów są jednak inaczej skonstruowane i nie można mówić o fanatyzmie w obydwu tych przypadkach, gdyż fanatyzm dotyczy wyłącznie wiary. Teizm = wiara, ateizm = przede wszystkim rozsądek. Proste, nieprawdaż?

ocenił(a) film na 7
camil3k

"co jest charakterystyczne dla fanatyzmu religijnego - muszę to niestety powiedzieć, a uwierz mi, że wcale nie chciałem. Swoją drogą, zaczynam się trochę bać. "
Haha, tego jeszcze nie było. Nie powiem, rozbawiłeś mnie, a mam beznadziejny dzień. Dziękuję bardzo :3.
Co do reszty- ustalmy po prostu prawdę oczywistą- ja uważam, że bredzisz i vice versa i to się raczej nie zmieni. Mam za dużo rzeczy na głowie by się tu produkować, koniec roku jest. Ale daj znać jak przyjdzie ci coś podobnego do głowy. Lubię słuchać/czytać o sobie takie rzeczy, to aspirujące. Adios, z akcentem na o, nie a, bo tak jest poprawnie, to wszak takie ważne.:]

camil3k

Muszę przyznać, że dobrze ubawiłem się czytając Twoje posty. Najlepsze zostawiłeś na koniec. "Teizm = wiara, ateizm = przede wszystkim rozsądek. Proste, nieprawdaż? " Mistrzostwo świata... Do tej pory słowo ateizm znaczyło brak wiary w istnienie bóstw. Ty to zmieniłeś. "Problem właśnie w tym, że wielu uważa te osoby za idealne - za nadludzi, a nadludzie przecież nie istnieją." Też całkiem niezłe... W pierwszej części wymyśliłeś straszliwego wroga, w drugiej bezlitośnie się z nim rozprawiłeś. Brawo ! "Fanatyzm polega na tym, że nawet gdybyśmy przedstawili naukowy dowód, jednoznacznie i niepodważalnie świadczący o tym, że bóg nie istnieje, fanatyk i tak nie uznałby tego dowodu i dalej wierzyłby w swojego boga." Własna definicja fanatyzmu też ciekawa. Fanatyzm (łac. fanaticus - zagorzały, szalony) – postawa oraz zjawisko społeczne polegające na ślepej i bezkrytycznej wierze w słuszność jakichś poglądów politycznych, religijnych lub społecznych. Źródło: Wikipedia. Tak więc jednak fanatyczni ateiści również istnieją.

mars700

Dziwne masz poczucie humoru. Ateista kieruje się przede wszystkim rozsądkiem, a nie zabobonami czy też przesądami i tą różnicę właśnie chciałem podkreślić. Nie można więc stawiać znaku równości pomiędzy teistami a ateistami. A co się tyczy fanatyzmu - fanatycznych ateistów po prostu nie ma. Następne zdanie definicji z Wikipedii dokładniej wyjaśnia czym jest fanatyzm: "Przejawem fanatyzmu jest skrajna nietolerancja wobec przedstawicieli odmiennych poglądów." Chyba mieliśmy niedawno przykład takiej skrajnej nietolerancji w Bułgarii, gdzie komuś bardzo nie podobała się religia wyznawana przez ludzi, będących celem ataku, czyli przez Żydów. Widziałeś kiedykolwiek ateistów działających w ten sposób? Nie sądzę. Nie można być fanatycznym sceptykiem.

camil3k

Antysemityzmem się nie zasłaniaj to słabe. Twoi "koledzy" i ich cytaty poniżej:

~Oozy [pół godziny temu]
Z katolików należy co najmniej szydzić, tak jak z każdej głupoty, a de'facto powinno się ich bezwzględnie tępić. Katolicy są najbardziej szkodliwą sektą w Polsce. Umożliwiają złodziejom z Watykanu rozkradanie majątku Polski, naszych podatków i bezkarne gwałcenie polskich dzieci.

~Luzik [przed chwilą]
@Oozy ^ Dobrze, że ten zbrodniarz, tzw "nasz papież" już nie żyje. Najlepiej chronił tę bandę pedofilów.

mars700

Co jest słabe? Katolicy (szczególnie kościół) oraz przedstawiciele innych wyznań nigdy nie mieli żadnych skrupułów, "pozbywając" się ludzi myślących inaczej niż oni. Tutaj nie chodzi wcale tylko o antysemityzm - to znacznie rozleglejszy temat. A co do tych komentarzy, to myślę, że jest w nich sporo prawdy, jednak sam nie używałbym takiego języka, bo w ten sposób na pewno nic się nie zdziała. Nie chce mi się szukać, ale wiem, że w polskim internecie znaleźć można znacznie więcej przykładów jeszcze bardziej ordynarnego plucia na ateistów. W każdym razie, to na pewno nie jest skrajna nietolerancja. Po prostu ci ludzie wykorzystują to, że są anonimowi, by się trochę powyzywać, poobrzucać kałem i dotyczy to również wielu innych spraw, nie tylko wiary.

camil3k

Wypisujesz jakieś bzdury straszliwe. Żadnych skrupułów to nie maił Stalin (ateista, więc przedstawiciel rozumu (jak twierdzisz :) ) w pozbywaniu się przeciwników. W avatarku masz Kim Dzong Ila, który ma wiele setek tysięcu ludzi na sumieniu. Wklej sobie jeszcze w klapę zdjęcie Pol Pota, maoisty, który ma ok. 2 mln ludzi na sumieniu. To twoi przedstawiciele "rozumu".

mars700

Nie istnieją żadne, naprawdę przekonujące argumenty, które mogłyby przemawiać za religią, więc w kółko powtarzacie jedno i to samo - komunizm. Problem w tym, że komunizm był również religią. Stalin nie wierzył w boga, ale wierzył bardzo mocno w coś innego. Zresztą wystarczy przyjrzeć się np. Korei Płn, żeby uświadomić sobie, że mamy tam do czynienia również z religią. Dlatego ci ludzie nie są na pewno żadnymi przedstawicielami rozumu, jak to ująłeś. Nie pojmuje, jak można pomylić naszego Jarka z Kimem.

camil3k

Byli ateistami i tak jak Twój avatar nosili nundury. Pewnie podświadomie się z nimi utożsamiasz. Komunizm nie był religią, nie miał nic wspólnego z Bogiem. Nie wiem dlaczego nagle z Jarkiem wyskoczyłeś, widocznie chcesz sprytnie skierować rozmowę na tory: "Jaki to Jarek jest zly". Próbuj tego z osobami, ktore nabierają się na tego typu sztuczki. Jeżeli fanatycznie lubisz/nie lubisz Jarka nie dziel się tym ze mną. Mnie to zupełnie nie obchodzi. I tak już pod koniec... Naprawdę nie napisałeś ani jednego sensownego argumentu. Zaczynając od samego poczatku i twojej tezy "ateizm to znaczy rozum", która jest błędna. Znaczenie słowa ateizm znajdziesz w wikipedii o czym już pisałem.

mars700

Komunizm był religią, gdyż - podobnie jak religia - opierał się na kłamstwach, propagandzie, wierze w utopijny świat oraz kulcie jednostki. Sposób postrzegania przez ludzi np. Stalina, czy też Kim Ir Sena, był bardzo podobny do sposobu postrzegania przez niektórych Polaków Jana Pawła II. Religia wcale nie musi być oparta na wierze w faceta-boga, który - według wyznawców - siedzi sobie gdzieś w niebie. Pół-bogowie komunistów stąpali hardo po ziemi.

Mój awatar to przecież nasz Jarosław przerobiony na Kima. Nie wiem, czy udajesz, że się nie zorientowałeś, czy to celowe z Twojej strony, jednak w sumie - nie obchodzi mnie to. Osoba, która przerobiła to zdjęcie, chciała sobie najzwyczajniej w świecie zażartować z Jarka i jego aspiracji. Na pewno nie chodziło tutaj o fascynacje osobą Kima, tylko wręcz przeciwnie. Naprawdę aż tak trudno to pojąć?

Tak na marginesie - widzę, że się miotasz zupełnie bezradnie i chciałbyś koniecznie osiągnąć swój cel. Może jednak warto sobie odpuścić, nieprawdaż?

camil3k

Twórcy komunizmu mieli hasło: religia to opium dla narodu. Ty jednak wiesz lepiej i twierdzisz, że komunizm byl religią. Cóż mylisz się również i w tej kwestii. Ciebie ten Jarek jednak fascynuje, jednak to Twój problem nie mój.
Dobrze się bawię czytając Twoje pseudo argumenty, które sam wymyślasz i pewnie, w które sam nie wierzysz. Czyżbym trafił na wampira emocjonalnego, który używa Internetu do prowokowania innych ? Moja prośba, spróbuj choć raz użyć jakiegoś argumentu, który nie jest Tylko twoim wlasnym wymysłem.

mars700

Widzę teraz wyraźnie, że jesteś bardzo młodym człowiekiem, a co za tym idzie - Twoje przekonania są raczej przekonaniami Twoich rodziców (ew. rodzica). Zapewne przynajmniej jedna osoba z Twojej bliskiej rodziny jest bardzo mocno związana z kościołem i dlatego tak zaciekle starasz się go bronić. Problem w tym, że twoje posty wcale do tego nie prowadzą. Usiłujesz "podważać" moje argumenty na zasadzie: to jest "be" i dlatego się mylisz.

Widzisz, nie wszystko jest tym, czym z pozoru wydaje się, że jest. I właśnie tak jest w przypadku komunizmu i religii.

camil3k

Jestes niesamowity... Nie jestem młodym człowiekiem. Dlaczego od razu zakładasz, że Ja bronię kościoła ? Dlatego, że Ty go atakujesz ? A może zaczytuję się w publikacjach Carlosa Castanedy ? (Polecam swoją droga.) Dyskusja to sposób na powiekszanie wiedzy. Tutaj się zgodzisz prawda ? Pytam się różnych ludzi, o różnych pogladach o ich własne poglady. Wyobraz sobie, że nie głosowalem też na PIS. Uwierzyłbyś ??? Mój kolega, którego zdziesiątkowałem na ekonomicznych argumentach na temat braku wizji w polityce fiskalnej obecnego rzadu ma mnie przez to za 100% PISowca. Tak, nie wszystko jest tym, czym z pozoru sie wydaje. To trafiłeś.

mars700

Jeśli nie jesteś młody, to przecież tym gorzej świadczy o Tobie. Trzeba było się nie przyznawać. Dorosły człowiek i zabiera głos tylko po to, żeby zabrać głos. I jeszcze próbujesz mi wmówić, że nie bronisz kościoła. Przecież temat ten został założony właśnie po to, by powiedzieć trochę gorzkich słów o tych zbrodniarzach, udających świętych.

Nie obchodzi mnie zbytnio na kogo głosowałeś. Nie mam nic do Pisu. Po prostu Jarek jest według mnie zabawnym człowiekiem.

camil3k

Cały czas coś insynuujesz, cały czas kogoś obrażasz w swoich postach. To twój "rozumowy" sposób na dyskusję, tak ? Byłem ciekaw jakie argumenty masz na poparcie swojej tezy. Okazało się, że poza inwektywami pod kątem osobistości kościoła, to tak naprawdę nie masz żadnych. I to jest naprawdę zabawne, że sam jesteś takim ateistą fanatykiem, których to istnienia się wypierałeś. Mógłbym Ci nawet udowodnić, że tak naprawdę to Ty jesteś antysemitą, tylko cwanym i dobrze zakamuflowanym.

mars700

Nie jesteś w stanie podważyć żadnego mojego argumentu, więc piszesz sobie po to tylko, żeby pisać, i to na dodatek wypisujesz coraz większe głupoty. Chcesz mnie sprowokować? To na pewno Ci się nie uda.

camil3k

Podważyłem zasadniczy czyli: ateizm to rozum. Oczywiście, że tłumaczenie tego wyrazu jest inne. Ciężko podważać argumenty kogoś kto ich nie ma, a mówię to o Tobie. Poza stekiem inwektyw pod katem wyznań, osób, które myślą inaczej niż Ty oraz kilkoma nietrafionymi formułkami, niczego nie zaprezentowałeś. Jedynie udowadniasz jaki jesteś zaślepiony.

mars700

W rzeczywistości nie podważyłeś żadnego mojego argumentu. Czy naprawdę myślisz, że odsyłając mnie do wikipedii, udowodniłeś mi swoje racje? Rozumiem, gdybyś napisał coś naprawdę mądrego swoimi własnymi słowami, ale TY nie jesteś w stanie tego zrobić.

Ateizm oczywiście polega na odrzuceniu hipotezy boga, jednak czy kiedykolwiek zastanawiałeś się dlaczego ludzie odrzucają religijne dogmaty? Nie sądzę albo nie jesteś w stanie do tego dojść, a przecież to jest tutaj kluczowe. To, co sprawia, że ludzie zostają ateistami, to rozsądek, wrażliwość, odwaga, czyli cechy jak najbardziej ludzkie i pozytywne. Rozsądek to cecha charakterystyczna rozumnych ludzi. Za pomocą religii człowiek próbował wyjaśniać różne zjawiska, których jako istota rozumna, nie potrafił pojąć. Jednak - jak wiadomo - religia to droga do "prawdy" na skróty i w dodatku kompletnie fałszywa, nie wyjaśniająca niczego i jakby tego było mało - strasznie tchórzliwa. Dla przykładu: burza z piorunami wcale nie oznacza, że Zeus się wkurzył na ludzi, a zjawisko zaćmienia księżyca - że pożerają go potwory itd. Czy naprawdę aż tak trudno to zrozumieć?

Jeżeli nie masz nic ciekawego do napisania - po prostu daj mi spokój. Potrafisz tylko w kółko bełkotać, że niby kogoś obrażam, a tymczasem nie powiedziałem nic, co byłoby nieprawdą. Chcielibyście zamknąć nam usta, ale to wam się nie uda!

camil3k

Już nawet Twoje ostatnie zdanie świadczy o obsesyjnym poszukiwaniu wroga. Ty musisz mieć wroga, inaczej nie istniejesz. Przypisałeś mi jakiś cechy, a nawet mnie nie znasz. Łatwiej Ci wtedy mnie obrażać ? Odesłałem Cię od wikipedii, gdyż powołałem się na rozsądne źródło. Ty jedynie powielasz swoje własne idee, które są mylne z założenia. Ateizm, przypomnę raz jeszcze to negacja istnienia Boga/Bóstw, a nie "rozum". Pomyliłeś definicje "ateizmu" z "racjonalizmem światopoglądowym". A reszta to były tylko inwektywy pod kątem ludzi i ich poglądów.

mars700

Stajesz się żałosny i te Twoje insynuacje stają się coraz bardziej absurdalne, no i oczywiście rzeczowych argumentów - jak zwykle - brak. Nawet nie odniosłeś się do mojej wcześniejszej odpowiedzi, tylko piszesz po raz kolejny to samo, jakbyś był zahipnotyzowany albo w amoku. Zaczynam się bać.

Z tym racjonalizmem światopoglądowym oczywiście znów spudłowałeś. Racjonaliści to w większości ateiści albo rzadziej agnostycy. Sam zresztą jestem racjonalistą i humanistą.

camil3k

Zaczynasz kopiować moje kwestie o Tobie samym. Pierwszy zarzuciłem Ci brak argumentów. I dalej ich nie widzę, jedynie żałosne próby prowokacji poprzez rzucanie inwektyw. Nie ma w tobie tolerancji dla światopoglądu innych, nie ma też kultury osobistej. Zaczyna wychodzić skrajna zaściankowość.

mars700

Sam nie masz pojęcia dzieciaku co piszesz. Używasz pojęć, których z całą pewnością nie rozumiesz, a do moich argumentów jak zwykle w ogóle się nie odnosisz. I myślisz, że w ten sposób można coś osiągnąć? Możesz zarzucić mi wszystko, ale nie o mnie będzie to źle świadczyło. Pamiętaj o tym. Chciałbyś na siłę zrobić z siebie ofiarę, a ze mnie tego "złego", który niby rzekomo kogoś obraża, a tymczasem sam mnie obrażasz i to prawie od samego początku "dyskusji". Próbujesz w żałosny sposób prowokować, i uwierz mi - to jest bardzo słabe.

Poluzuj z tym swoim fanatyzmem i daj mi wreszcie święty spokój! Mam milion ciekawszych rzeczy do roboty niż słowne przepychanki z jakimś zacietrzewionym nastolatkiem. Nie masz kontrargumentów - siedź cicho i przestań pisać wreszcie tylko po to... żeby pisać, bo to już dawno mnie znużyło.

camil3k

Masz duże luki w pamięci. Kilka postów wyżej pisałeś: "Jeśli nie jesteś młody, to przecież tym gorzej świadczy o Tobie." Teraz: "Sam nie masz pojęcia dzieciaku co piszesz." Miotasz bardzo się jak widzisz, nawet w takich podstawowych sprawach. Przeczytaj swoje posty, zobaczysz ile tam Twojego fanatyzmu i agresji skierowanej przeciwko innym osobom. Osobom, które mają inny światopogląd niż Twój. Twój, który jest jedyny i słuszny. Im wcześniej zdasz sobie z tego sprawę, tym lepiej dla Ciebie. Agresja skierowana na zewnątrz to tylko efekt agresji i niezadowolenia z samego siebie. A ty kipisz od niej.

mars700

Nie za bardzo chcę mi się wierzyć, że możesz mieć więcej niż naście lat i myślę, iż większość osób doszłaby do podobnego wniosku.

Jesteś do bólu monotonny, a to niestety świadczy o sile Twojego fanatyzmu. Nie potrafisz napisać zupełnie nic nowego, tylko w kółko powtarzasz te same brednie. Ja w przeciwieństwie do was (religijnych fanatyków) potrafię zaakceptować każdego człowieka, bez względu na pochodzenie, wiek, poglądy, orientacje seksualną itp., także mógłbyś wreszcie skończyć z tymi bzdurnymi insynuacjami. I daj mi wreszcie spokój!

camil3k

Nawet nie udawaj tolerancyjnego, gdyż nie jesteś. To ty zacząłeś obrzucać innych ludzi inwektywami, gdyż ośmielają się myśleć inaczej niż Ty. Przeczytaj sobie znaczenie słowa "tolerancja". Szukałeś zaczepki poprzez agresywne prowokacyjne teksty. To twój sposób na dyskusję, żałosny jak sam przyznasz. Ja zawsze będę sprzeciwiał się osobom, takim jak Ty, które opluwają i prowokują innych, bo sami myślą inaczej.

To ty uważasz, że tylko ty masz rację. To właśnie myślenie fanatyka. Ten mundurek i avatar to tylko uosobienie, skrywanych cech twojego charakteru.

mars700

Zacięła się płyta? Nie znasz mnie ani w jednym promilu, mimo to z łatwością mnie oceniasz i perfidnie obrażasz, tym samym nieustannie coś insynuując. Pamiętaj jednak, że świadczy to jedynie o Tobie i poziomie fanatyzmu, który do reszty opanował Twój rozum. Nie potrafisz zaakceptować tego, że ktoś może nie podzielać tych waszych urojeń, i że ma inne poglądy, dlatego się uczepiłeś mnie jak rzep do psiego ogona. Według was nikt nie ma prawa powiedzieć nawet jednego złego słowa o tych waszych zabobonach, na co mojej zgody nie ma i nigdy nie będzie! Religia jest szkodliwa i często bywa wyjątkowo niebezpieczna, przynosi korzyści jedynie klechom, dlatego jej krytyka jest koniecznością. Nie można udawać, że wszystko jest w porządku i siedzieć potulnie cicho.

Nie napisałem o kościele nic, co byłoby nieprawdą. Historia kościoła to iście szatańska historia, dlatego zazwyczaj wystarczy przytoczyć trochę faktów z jego przeszłości, by można było sobie uświadomić, jak wiele złego im zawdzięczamy. Według takich jak Ty, skoro ich historia jest dla nich niewygodna, to nie należy o niej mówić. Nie ma na to zgody i nigdy jej nie będzie.

Zachowujesz się jak jakiś fanatyczny klecha. Zupełnie nie docierają do Ciebie moje argumenty lub raczej celowo je ignorujesz, bo wiesz, że i tak nie jesteś w stanie ze mną polemizować. Jesteś przekonany, że słownymi gierkami i udawaniem ofiary, można zwyciężyć. To strategia charakterystyczna dla kleru - zero rzeczowości, za to dużo lania wody, często zupełnie nie na temat.

camil3k

Twoje argumenty ? Ok, to przypomnijmy, twoje argumenty:
1). Ateizm to rozum. To był naczelny z nich. Błąd, ateizm to zaprzeczenie wiary w Boga. Takie jest znaczenie tego słowa. Rozum to ratio.

2). Komunizm to religia. To również Twój argument. Marks przewrócił się w grobie, kiedy to napisałeś. Ja tylko się śmiałem. Komunizm kolego to idea ekonomiczno-społecznego ładu. Ateizm to jedna z jej podstaw. Komunizm miał swoich fanatyków, mimo że religią nie był.

3). Cała reszta opierała się na zasadzie robienia ogółu, ze szczegółu i rzucania inwektywami w ludzi, którzy myślą inaczej niż Ty. Cóż tutaj właśnie widać Twoją tolerancję. Oczywiście widać jej brak. Ktoś myśli inaczej niż Ty: opluć, porównać do złych zjawisk, okpić.

I tak będę to powtarzał, gdyż skoro nie rozumiesz raz może zrozumiesz jak napisze się drugi raz.

Inny temat to taki, że obrażasz przedstawicieli rozumu, którzy w Boga nie wierzyli. Gdyż oni mieli przemyślenia, rozważania, toczyli dyskusje o ideach i koncepcjach poznawania świata. A ty masz tylko ślepą nienawiść, ślepy pęd. Żaden z Ciebie przedstawiciel rozumu, jedynie ślepej agresji skierowanej w innych niż Ty.

mars700

Nie wiem, czy udajesz tak nierozumnego, czy to tak specjalnie z Twojej strony, w każdym razie - w przeciwieństwie do Ciebie - nie mam zamiaru po raz n-ty pisać tego samego. Wyżej znajduje się uzasadnienie tezy, które wyraźnie pokazuje, że komunizm był jednak religią. W ogóle się do niego nie odniosłeś, tylko na zasadzie "to jest be, więc nie masz racji", myślisz, że udało Ci się coś obalić. Rozumiem, że to przez fanatyzm, ale w ten sposób niestety nic nie osiągniesz.

Nigdzie nie napisałem, że ateizm to rozum. Co to niby miałoby oznaczać? Owszem, podkreśliłem, że ateizm bierze się z rozsądku (oraz z odwagi, wrażliwości, miłości do drugiego człowieka) i raczej człowiekowi zdrowemu na umyśle trudno się z tym nie zgodzić, no chyba, że ma się do czynienia z fanatykiem (tak jak ja, niestety :( ). Również wyżej jest sporo na ten temat, więc powtarzać się nie będę.

Nigdy nie akceptowaliście ludzi nie podzielających waszych urojeń, mających inny światopogląd. Twoja determinacja i perfidność, potwierdza tylko, że niestety przez lata nic się w tej kwestii nie zmieniło.

camil3k

Zabawne, bo do Ciebie akurat pasuje:" widzisz drzazgę w oku bliźniego, a belki w oku własnym nie". Belka to za mało powiedziane w Twoim przypadku. Jak widzisz Ja czerpię z wielu źródeł religijnych, naukowych, ty tylko ze źródła własnej nienawiści. Które wysycha po kilku pustych frazesach.

Nie odniosłeś się do żadnego z 3 punktów, które wymieniłem. Gdyż zwyczajnie, nie masz jak... i co tu więcej mówić. Sam to wiesz w głębi siebie.

Napisałeś, że komunizm to religia, a poparłeś frazesami. Wywód iście profesorski... Jeżeli dalej się upierasz jak osiołek, to juz nie tylko Marks, ale i Engels przewracają się w grobach :)

Brak Ci wiedzy i to Twoja największa słabość. Dlatego kiedy mówisz o sobie tolerancyjny przedstawiciel rozumu, to mijasz się z prawdą dwukrotnie.

mars700

Strasznie dużo jadu masz w sobie, ale to całkowicie normalne dla tego typu osobowości. Wiem, że zarzucasz mi te wszystkie bzdury dlatego, że tylko to potrafisz robić dobrze. Odniosłem się do tego, co napisałeś już dużo wcześniej, gdyż właściwie w kółko powtarzasz to samo, nawet tego nie dostrzegając. Twoje "argumenty" to w rzeczywistości tylko marne insynuacje, które dotyczą wyłącznie mojej osoby, a nie tego o czym była mowa. Widać wyraźnie, że nie potrafisz pogodzić się z tym, iż mam inne zdanie, dlatego się mnie uczepiłeś.

Powiedz mi, co Ty niby czerpiesz z tych swoich źródeł? Nienawiść do inaczej myślących? Pochwal się swoją wiedzą, ja chętnie poczytam, tylko skończ wreszcie pisać po to... żeby pisać. Nie mam zamiaru odpuszczać. Przez wiele wieków prześladowaliście i brutalnie mordowaliście ludzi nie podzielających waszych urojeń, albo mających swoje własne, wynikające z tradycji. Czas wreszcie powiedzieć głośne NIE! Słownymi przepychankami i oszczerstwami ze mną nie wygrasz.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones